Streetworkerzy dostarczają żywność i garść ważnych informacji osobom żyjącym na ulicy, odciętym od wiadomości. To co dawniej było dla osób bezdomnych miejscem do uzyskania pożywienia, czy drobnego zarobku jest niedostępne. W takich ludziach rośnie lęk spowodowany niewiedzą i brakiem dostępu do bieżących wiadomości.
Pracownicy i wolontariusze MiserArt wsłuchują się w pierwsze potrzeby ludzi dotkniętych bezdomnością. Dodają też od siebie namiastkę zwyczajności, rozmowę o „byle czym”, która czasem kończy się łzą w oku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Na horyzoncie naszych działań pojawia się widmo „głodnej ulicy”. I to wyzwanie będzie w najbliższym czasie dla nas najtrudniejsze. Prowadzimy dalej mini StreetBus, w którym nasi streetworkerzy wydają z autobusu jedzenie osobom potrzebującym: gorącą zupę, chleb oraz suchy prowiant - mówi Andrzej Ptak, założyciel przestrzeni kreatywnej dla bezdomnych MiserArt. Tygodniowy koszt wyjazdu StreetBusa i przygotowanie pakietów żywnościowych to 25.000 zł. Dlatego uruchomiono zbiórkę pieniędzy, dzięki której każdy może się włączyć w pomoc osobom żyjącym na ulicy.
Reklama
- W styczniu i lutym wydaliśmy w StreetBusie łącznie 2862 porcje ciepłej zupy oraz herbaty. Opracowaliśmy specjalne ulotki przeznaczone dla osób bez domu: jak rozpoznawać, jak zapobiegać zakażeniu, gdzie się zgłosić oraz dlaczego nie możemy być bliżej niż na odległość kilku kroków – piszą organizatorzy zbiórki.
Możesz pomóc zaglądając na specjalną stronę internetową. Każda złotówka jest cenna.