Reklama

Rozbijać ludzkie twierdze

Dziś druga część rozmowy Łukasza Jacka Sośniaka z Kubą Kornackim, aktorem i nauczycielem aktorstwa, autorem ewangelizacyjnego projektu muzycznego „Tato”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozmawialiśmy wcześniej o tym, że warto w drugim człowieku widzieć Boga. Dobrze jest mieć tego świadomość w kontaktach z innymi osobami. Objawia się to m.in. przez okazywanie szacunku drugiemu człowiekowi i temu, co ma nam do przekazania.

- Uważam, że jest to przestrzeń w naszym Kościele jeszcze do odkrycia. Jako katolicy świetnie potrafimy odkryć tę przestrzeń sacrum, która objawia się np. w Chrystusie Eucharystycznym, ale jeszcze trudno nam pojąc, że człowiek przyjmujący Komunię sam staje się żywą monstrancją i spotkanie z nim jest wielką przygodą, ponieważ w nim mieszka żywy Bóg. Albo w to wierzę, albo nie. Jeśli tak, to wówczas na pewno nie zapomnę, jak ta osoba miała na imię.

Starasz się aż tak poważnie traktować swoich słuchaczy, tych, którzy przychodzą na koncert czy sięgają po płytę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To jest dla mnie bardzo ważne. Kiedyś grałem spektakle po to, żeby wiedzieć, że mam jakiś wpływ na człowieka, ale w sensie narcystycznym. Dzisiaj ma dla mnie kolosalne znacznie to, czy człowiek, który przychodzi na koncert, został przez Boga dotknięty, czy wywołało to w nim jakąś przemianę, której ja czuję się jedynie narzędziem.

Po Twoim osobistym, bardzo mocnym doświadczeniu Boga zmieniłeś wiele w swoim życiu, a co stało się z warsztatem?

- Wszystkie rzeczy, które robiłem do tej pory, sam dla siebie, zajmowały mi strasznie dużo czasu, wkładałem w nie masę wysiłku, a i tak okazywały się nieefektywne i mało efektowne. Do wszystkiego musiałem się niezwykle długo przygotowywać. Nigdy nie umiałem zrobić czegoś porządnie w krótkim czasie. Teraz, kiedy zacząłem pisać dla Pana Boga, zdarza się, że siadam przy biurku i po 20 min. wstaję z gotową piosenką, która niesamowicie działa na ludzi. To jest dla mnie niezbity dowód na to, że jestem tutaj tylko narzędziem, kimś, na kogo ta piosenka „spadła”.

Reklama

Wspomniałeś o fenomenie Ojca Świętego. On też miał narzędzia, którymi Ty dysponujesz, był aktorem.

- Warsztat aktorski daje możliwość odczytywania wielu fenomenalnych rzeczy np. w Biblii. Szkoła teatralna była dla mnie wielką przygodą. Otrzymałem narzędzia pozwalające mi czytać tekst na sposób aktorski. To oznacza, że kiedy czytam tekst, zastanawiam się, dlaczego dana postać wypowiedziała właśnie takie słowa, a nie inne. Próbuję zrekonstruować kontekst psychologiczny wydarzenia, o którym czytam. Po PWST, kiedy zacząłem czytać na nowo Ewangelię, zakochałem się w ludziach, którzy tam są opisani. Zobaczyłem, jak bardzo są oni współcześni. Jest wiele wątków przez nas nieodkrytych, zarówno komediowych, jak i romantycznych, które pozwalają się zgłębić za pomocą warsztatu aktorskiego. Niezwykłą przygodą jest odkrywanie tych wszystkich sensów bez koncentrowania się tylko na teologii. Pasjonujące jest odnajdywanie w tych tekstach rysów żywych ludzi, wrażliwych, takich jak my. Wtedy okazuje się, że ci ludzie są nam bliscy.

Twoja relacja z Bogiem doprowadziła do tego, że powstał koncert ewangelizacyjny „Tato”. Koncert, który jest niezwykły również z powodu mnogości gatunków i stylów w nim obecnych.

- Trochę się tego bałem. Kiedy słyszałem „gołe” aranże, bałem się, że nic nie będzie do siebie pasowało. Potem jednak, jak wspomniałem, udało się nawiązać współpracę z genialnymi muzykami, którzy potrafili te wszystkie style przykryć taką piękną jazzową kliszą. Materiał udało się połączyć w formalnie bogaty, ale spójny projekt. „Działa” to również na koncertach. Słyszymy wiele głosów, że to, co robimy, jest potrzebne i że warto to robić.

Wtedy postanowiłeś zrezygnować z teatru?

- Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że aby opowiadać ludziom o Bogu, potrzebuję oderwania od teatru. Zawodowy aktor jest szkolony tak, żeby niezależnie od tego, co robi, zawsze kiedy wchodzi na scenę, skupiał uwagę na sobie. Najprostszą rzecz musi umieć zrobić tak, aby kryła się za nią jakaś tajemnica i aby wszyscy patrzyli właśnie na niego. Aktor nie może dobrze spełniać swojej roli, jeśli nie jest w jakimś stopniu narcystyczny.

W informacji o programie jest zawarte też ostrzeżenie: „Po tym koncercie z pewnością nie wrócisz do domu taki sam”.

- Jestem prostym chłopakiem z Lublina i mam jedną metodę sprawdzania, czy piosenka działa, czy nie. Kiedy słucham piosenki i mam ciarki, a na rękach stają mi włosy, to wiem, że to dobry kawałek. Staram się nie kalkulować na zimno, nie dywagować, czy akurat to, co piszę, jest dobrym materiałem na piosenkę czy nie, czy się sprzeda czy będzie klapą. Każda piosenka, którą tworzę, bierze się z jakiegoś doświadczenia zdobytego na drodze z Bogiem w modlitwie, a potem z przeżywania owoców tej modlitwy. To jest doświadczenie, które zawsze mnie zmienia.

Twoje utwory odebrałem jako ekstremalnie szczere.

- Bo są zapisem duchowej drogi, którą przeszedłem. Jedna z osób, która słuchała tych tekstów, powiedziała mi, że miała wrażenie, jakby podsłuchiwała kogoś spowiadającego się przy konfesjonale.

Nie „dosłuchałem” się w Twoich tekstach ani grzechów ciężkich, ani lekkich.

- (śmiech) Pewnie, że swoich grzechów nie zdradzam. Piszę tylko o tym, co mnie samego poruszyło. Moim zdaniem muzyka powinna rozbijać ludzkie twierdze. Ludzie myślą dzisiaj sloganami „wkręconymi” im przez mainstreamowe media. Próbuje nam się narzucić jednolity sposób myślenia. Na studiach spotkałem m.in. Jana Peszka, którego bardzo cenię jako pedagoga. On o przekazie, który na nas działa, mówił, że jest „dotkliwy”. W sensie, że czujemy się nim dotknięci do żywego. Nie chodzi tu o postawę obrażalską, ale o poczucie, że usłyszeliśmy coś, czego nikt nam wcześniej nie powiedział. Chcę, aby moja muzyka była „dotkliwa”.

Podziel się:

Oceń:

2013-01-29 13:24

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Męskie kształtowanie

Niedziela Ogólnopolska 11/2019, str. 52-55

Archiwum autora

Moja ścieżka trwania przy Bogu, szukania Jego oblicza nie jest usłana różami, Ojciec Niebieski nie jawi mi się jako czarodziej spełniający moje mniej czy bardziej wysublimowane oczekiwania. Przez to wydaje mi się że jest ona prawdziwa...

Więcej ...

Święta Maria Goretti

Niedziela Ogólnopolska 26/2007, str. 21

pl.wikipedia.org

Więcej ...

Rozmowa z Ojcem: Zwiastowanie

2024-07-05 10:53
Abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy

Święci i błogosławieni

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy

Przemysław Czarnek o liście ks. Michała Olszewskiego.:...

Wiadomości

Przemysław Czarnek o liście ks. Michała Olszewskiego.:...

Eucharystia przypomina nam o Bożej miłości

Wiara

Eucharystia przypomina nam o Bożej miłości

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

Kościół

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

Zmarł ks. Mirosław Rapcia. Znane są szczegóły...

Niedziela Częstochowska

Zmarł ks. Mirosław Rapcia. Znane są szczegóły...

Tygodnik

Kościół

Tygodnik "Sieci" ujawnia wstrząsające listy ks....

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Wiara

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Skwarzyński: od czasu zatrzymania księdza, jego kondycja...

Wiadomości

Skwarzyński: od czasu zatrzymania księdza, jego kondycja...