W homilii dotychczasowy prefekt Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich przypomniał, że przed kilku dniami przy trumnie Franciszka wyznaliśmy niezachwianą wiarę w zmartwychwstanie umarłych. Modlitwa w intencji zmarłego papieża trwa nadal, by Pan spojrzał z miłosierdziem na swego sługę. Bo to Bóg sprawia, że zmartwychwstajemy za sprawą Jego Ducha, wskazał włoski purpurat.
Mówiąc o współczesnym głębokim upadku wartości życia, zaznaczył, że zdesperowana ludzkość z trudem potrafi wyrazić swój krzyk w modlitwie do Boga życia. Wskazał, że w rozumieniu Kościołów wschodnich brak zdolności do wyrażenia Boga słowami jest jedną z najistotniejszych cech teologii, kontemplacji Niepojętego, daremną próbą odsłonięcia zasłony, która przesłania odwieczną prawdę, co prowadzi do mówienia nie kim Bóg jest, ale kim nie jest. Przestrzegł przed pokusą poczucia się właścicielami obrazu Boga i posiadania prawdy o Nim, podczas gdy jesteśmy tylko pielgrzymami otrzymującymi łaskę Bożą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kardynał zwrócił również uwagę, że papież Franciszek nauczył nas podejmowania wołania świata i przedstawiania go Ojcu, a także konkretnego działania, aby ulżyć cierpieniu ludzi niezależnie od szerokości geograficznej i form zła, które przychodzi, by nas osłabić i wyniszczyć.
Nawiązując do obecności na liturgii biskupów i wiernych katolickich Kościołów wschodnich, zachęcił do czerpania z ich doświadczenia wiary. Podkreślił, że wzbogacają one Kościół katolicki różnorodnością swych doświadczeń, kultury i niezwykle bogatą duchowością. Są dziećmi początków chrześcijaństwa. Nie zawsze je rozumieliśmy w Kościele łacińskim, a prawosławni uważali za odstępców, przyznał włoski purpurat. Dodał, że ich wkład jest integralną częścią naszego bycia Kościołem katolickim.
Wobec zbliżającego się momentu wyboru papieża przez kardynałów przyzwał Ducha Świętego słowami św. Symeona Nowego Teologa.