W 76. rocznicę „Cudu Łez” tysiące pielgrzymów zgromadziło się na pl. Katedralnym w Lublinie na wieczornej Mszy św. i procesji różańcowej ulicami miasta. – Łzy Matki Bożej są znakiem zatroskania o nas, Jej dzieci; są także znakiem nadziei na zwycięstwo dobra. Na Matczyną miłość odpowiadamy modlitwą – powiedział ks. Krzysztof Kwiatkowski, proboszcz archikatedry i kustosz sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Płaczącej.
Liturgii celebrowanej przez kilkudziesięciu kapłanów oraz abp. Stanisława Budzika i biskupów: Mieczysława Cisło, Józefa Wróbla. Artura Mizińskiego i Adama Baba, przewodniczył bp Paweł Gonczaruk, ordynariusz diecezji charkowsko-zaporoskiej na Ukrainie. Modlitwa u stóp Matki była wołaniem tysięcy serc o wstawiennictwo i pokój na świecie. – Dziękujemy Bogu za to, że w Najświętszej Maryi Pannie dał nam szczególną pomoc i obronę. Jako pielgrzymi nadziei wybieramy Ją na naszą przewodniczkę – powiedział metropolita lubelski w powitaniu. Przedstawiając głównego celebransa, zwrócił uwagę, że wciąż trwa rosyjska agresja na Ukrainie, która broni swojej niepodległości za cenę krwi i życia, ale walczy też za naszą wolność. Przypomniał, że na Ukrainie wciąż pracuje kilku lubelskich kapłanów, którzy mimo rosyjskich dronów i rakiet niosących śmierć i zniszczenie, nie opuścili swoich wiernych i bohatersko trwają na duszpasterskich placówkach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii bp. Paweł Gonczaruk pytał o podwód Matczynych łez i wyjaśniał, że mogą być znakiem odrzucenia prawdziwej miłości. – Bóg stworzył człowieka, aby przebywając z Nim doświadczał miłości i był szczęśliwy. Jeśli serce nie jest wypełnione Bogiem, staje się podobne do czarnej dziury w kosmosie, która niszczy wszystko, co się do niej przybliża. Odrzucając Boga, człowiek wybiera dla siebie pustkę, która staje się agresywnie niszczycielska – przestrzegał. Jak tłumaczył, niezależenie od tego, czy ktoś wierzy w Boga, czy nie, człowiekiem rządzi serce, które jest albo czarną dziurą, albo miejscem pokoju i radości. – Od tego, kto jest w moim sercu, zależy kim jestem. Jeśli w moim sercu będzie pustka, stanę się przyczyną cierpienia dla siebie i nieszczęścia dla innych, bo każdy odpowiada za siebie i za bliźnich – podkreślił ksiądz biskup.
Zaapelował, by nie odrzucać miłości Bożej, która nigdy nie przestaje kochać. – Łzy Maryi przypominają nam, że Bóg pragnie wypełnić nasze serca Sobą: miłością, szczęściem, pokojem – powiedział bp Gonczaruk. Jak nauczał, lekarstwem na pustkę serca są Słowo Boże i sakramenty Kościoła, ale też świadectwo wiary drugiego człowieka. – Pilnujcie swoich serc! Nie pozwólcie sobie zabrać Boga, bo bez Boga zostaniecie nędznikami. Pilnujcie jedności z Bogiem, bo od tego zależy, kim będziecie na ziemi i w niebie – wezwał ksiądz biskup. Nim poprowadził ulicami miasta procesją różańcową, zawierzył wszystkich Matce Bożej Płaczącej, prosząc, by pomogła każdemu zachować serce w jedności z Bogiem.