Kard. Cordes o interkomunii Niemczech: to zerwanie z tradycją pierwszych wieków
RV / Watykan (KAI)
Karl-Michael Soemer/pl.wikipedia.org
Propozycja niemieckich biskupów w sprawie dopuszczania do komunii niekatolików jest nierozważna z teologicznego punktu widzenia i stanowi zerwanie z tradycją, której przestrzegano od pierwszych wieków chrześcijaństwa – ostrzega kard. Paul Cordes. Dołączył on tym samym do 7 niemieckich biskupów, którzy nie zgadzają się z opinią episkopatu, który zaproponował, by protestanccy współmałżonkowie katolików mogli przystępować do komunii.
Kard. Cordes to były przewodniczący Papieskiej Rady Cor Unum. Należał do grona najbliższych współpracowników Jana Pawła II. Był jednym z pomysłodawców Światowych Dni Młodzieży.
Komentując decyzję niemieckiego episkopatu zauważył, że propozycja jego rodaków jest sprzeczna z dobrze udokumentowaną tradycją pierwszych wieków chrześcijaństwa. We pierwotnym Kościele, który również zmagał się z błędami i herezjami, przyjmowanie Ciała Chrystusa było widzialnym znakiem jedności Kościoła. Przyjęcie komunii było równoznaczne z podzielaniem tej samej wiary.
Niemiecki purpurat przypomina ponadto, że tak zwana interkomunia jest też sprzeczna z oficjalnym nauczaniem Kościoła, wyrażonym między innymi w adhortacji Benedykta XVI "Sacramentum caritatis".
Niemcy/ Przyjęto ustawę, dzięki której zmiana płci w urzędowym rejestrze będzie formalnością
PAP
Adobe Stock
Niemiecki Bundestag zagłosował w piątek większością głosów za przyjęciem ustawy o samostanowieniu. Dla osób transpłciowych i interseksualnych, a także osób, które nie identyfikują się ani jako mężczyzna, ani jako kobieta, zmiana wpisu dotyczącego płci będzie teraz zwykłym aktem administracyjnym.
Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.
Nie dajmy sobie zepsuć święta, spotkajmy się 6 sierpnia!
2025-06-21 07:19
Samuel Pereira
Materiały własne autora
Samuel Pereira
Nie ma żadnych podstaw do kwestionowania wyników wyborów, a konkretniej – nie ma żadnych znanych, realnych dowodów na to, aby uznać, że wydarzyło się cokolwiek na skalę kraju, co pozwalałoby wątpić w wyniki wyborów. Oczywiście, czysto hipotetycznie, gdzieś mogą takie dowody teoretycznie istnieć, jednak chcąc żyć w świecie realnym, a nie urojonym, musimy opierać się na znanych faktach i dowodach.