Reklama

Kościół

#NiezbędnikWielkopostny

Świadectwo: mój krzyż codzienny

Karol Porwich/Niedziela

Mój krzyż nie jest wielki. Ot, połączone dwa kawałki drew- na. Od razu zwróciłam uwagę, że nie ma na nim Chrystusa, a przecież w dzieciństwie było to dla mnie niezwykle ważne. Tak jakbym potrzebowała portretu Zbawcy. Mojego Zbawcy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Później dostrzegłam powszechność braku tego wizerunku. Otaczały mnie miliony przewrażliwionych i rozdętych ego, wpychających się w moje oczy, uszy, zabierających moją przestrzeń. I każde z nich chciało wciągnąć mnie w swoją orbitę. Miałam stać się ich częścią i potwierdzać ich wiel- kość. Nic więc dziwnego, że i pusty krzyż stawał się dla nich wygodną alegorią cierpienia w ogóle, która sprowadzała pokusę zbyt łatwego płaczu nad sobą. Mogli poczuć przez chwilę jedność z cierpiącym Bogiem. To był etap pierwszy. Potem pojawiało się rozpamiętywanie swojego losu i wiele pytań: Dlaczego ja? Dlaczego mnie? Czy to fatum? Czy może Bóg o mnie zapomniał?

Ale istota krzyża nie może przecież wyczerpywać się w cierpieniu. Albo przynajmniej takie doświadczenie nie może kończyć się licytacją, czyj ból jest większy, kogo bardziej uszlachetnił i kto w opinii innych był bardziej przekonujący. Wszak cierpienie towarzyszy każdemu, a określenie jego wielkości jest często wrażeniem subiektywnym. Trzeba by uwzględnić zbyt wiele czynników nieporównywalnych, by wreszcie ustalić prawdziwą hierarchię cierpiących. Dlatego krzyż to raczej zawierzenie, pokora, które pozwalają piąć się ku niebu, i miłość obejmująca cały świat. Gdy myślę o krzyżu, zawsze wspominam wiersz niezwykle wrażliwej poetki młodopolskiej Marii Komornickiej:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W noc chmurami złowieszczymi ciemną Leżałam jak zwalony krzyż

A duchy mocowały się nade mną O mnie…

Poczuć się zwalonym krzyżem to doświadczenie niemal tragiczne, wzmagające odczucie cierpienia. Zwłaszcza jeśli uwzględnimy złowieszczą noc i rozgrywającą się nad głową bohaterki walkę o jej duszę. To podważenie prawdy celu wędrówki, zakwestionowanie wszelkich wyborów. To zwielo- krotnione odczucie zwątpienia i samotności w przerażająco niezrozumiałym świecie. To brak woli walki w odwiecz- nej konfrontacji dobra i zła. A wystarczyłaby może czyjaś pomocna dłoń, by duchy pełzające po ziemi stały się zbyt odległe. Wówczas ich kuszący głos nie dosięgnąłby naszych uszu. Sytuacja tak silnie doświadczona przez Komornicką jest codziennością każdego, choć przyzwyczajenie nauczyło nas jej nie dostrzegać.

Reklama

Mój krzyż nie jest wielki. Nie pozwala mi wzrastać w swoim cieniu, nie kształtuje mojego poglądu na świat, a nawet nie buduje wokół mnie wspólnoty rozumiejącego współczucia. Na co dzień nie jest zbyt uciążliwy i prawie udaje mi się o nim zapomnieć. Ot, żyję jak wszyscy. A może nawet są tacy, co patrzą na mnie z zazdrością, ponieważ jestem tą, której się udaje. Przynajmniej czasami. Ale przychodzą takie dni, zwłaszcza w czasie przedświątecznych porządków, gdy ponaglana dawnym obyczajem zaglądam w każdy kąt, pod szafy i do niemal zapomnianych szuflad, i wówczas z przerażeniem stwierdzam, że on wciąż tam jest, tylko może w ostatnim roku trochę bardziej przykrył go kurz. I po raz kolejny próbuję przyrównać do niego swoje życie… Rozpoczynam rachunek sumienia pod odnalezionym także w swoich wspomnieniach krzyżem. Rozpoczynam swoje indywidualne rekolekcje.

W ostatnim roku coraz bardziej upodabniam się do punk- tu, choć dla niektórych równie niewygodnego jak kamień w bucie; kurczę się w przestrzeni świata, zwijam się w sobie zamiast wzrastać, staję się odrzuconym ziarnem… A może dopiero zbieram siły, by kiedyś wreszcie zakorzenić się w próchnicy społeczeństwa i zadziwić innych swoją potrzebą wzrostu. To pokrzepiające… Tylko bez decyzji o wydaniu plonu pozostanę na zawsze dobrze zapowiadającą się poten- cją. Po owocach ich poznacie… A co będzie moim owocem? Mój krzyż nie jest wielki. Każdego dnia poszukuję… Różnych rzeczy: bezinteresownego uśmiechu, także w so- bie, wskazówek, gestów, które potwierdzą słuszność moich wyborów oraz słów, gdy tak jak teraz poddaję je próbie znaczenia. Wszak nie jest ważne, by były, lecz by były to te najwłaściwsze. Jak już ginąć, to spektakularnie? Na Gol- gocie w obecności tłumów, a zwłaszcza dziejopisów – Jana, Mateusza, Marka i Łukasza? Czy trzeba sobą zapełnić cenny czas antenowy, by poczuć się spełnionym? Ale Chrystus w momencie śmierci nie myśli o tym, czy dobrze wygląda. Dla Niego liczy się przecież cel, a nie droga… On sam chce, by Jego krzyż stał się „Drogą, Prawdą i Życiem”. W ten sposób krzyż zaczyna funkcjonować jako znak ostateczny, do niczego nieodsyłający, znak, którego znaczenie nie jest konwencją, więc nie wymaga akceptacji. On sam jest zna- czeniem. Krzyż dla mnie oznacza Boga, a Bóg – krzyż, ale z tego nie wynika, że krzyż jest cierpieniem. Wszak Bóg nie jest cierpieniem, lecz miłością.

Mój krzyż nie jest wielki, może dlatego w natłoku wydarzeń i spraw codziennych tak łatwo zapominam, co jest naprawdę ważne w życiu, a wówczas świat, igrając moim sentymenta- lizmem, zmusza mnie do łez. W tym przypadkowym płaczu nieświadomie żałuję swoich straconych szans i możliwości. Odczuwam dziś boleśnie swoje niespełnienie. Spowodowane brakiem czasu.

Promuj akcję na swojej stronie internetowej

Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)

#NiezbędnikWielkopostny2023
<a href="https://www.niedziela.pl/wielkipost"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-niezbednik-wielkopostny-2023-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #NiezbędnikWielkopostny2023" /></a>

Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)

#NiezbędnikWielkopostny2023
<a href="https://www.niedziela.pl/wielkipost"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-niezbednik-wielkopostny-2023-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #NiezbędnikWielkopostny2023" /></a>

Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl

Podziel się:

Oceń:

+45 -4
2023-02-27 21:00

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Baryton w służbie Bogu

Andrzej Bator

Karolina Krasowska

Andrzej Bator

Głos w moim przypadku jest własnością Pana Boga. Mam tę świadomość. Duch Święty przez modlitwę pomaga mi go rozwijać – mówi Andrzej Bator.

Więcej ...

Nowenna do św. Ojca Pio

"Głos Ojca Pio"

Nowenna do św. Ojca Pio odmawiana między 14 a 22 września.

Więcej ...

Edukacja seksualna jest potrzebna, ale osadzona w kontekście rodziny i wartości

2025-09-23 09:41

Adobe Stock

Do 25 września można wypisać dziecko z edukacji zdrowotnej. Zachęcam do tego. Ale trzeba dać naszym dzieciom coś w zamian - rozmowy o miłości i seksualności w naszych domach - podkreśla Magdalena Guziak-Nowak dyrektor ds. edukacji Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka; współautorka podręczników do wychowania do życia w rodzinie. W rozmowie z KAI wyjaśnia, na czym polega spór o edukację seksualną w Polsce. Zwraca uwagę na zmianę paradygmatu - odejście od wychowania w kontekście rodziny na rzecz ujęcia biologicznego - i pokazuje, jakie mogą być skutki takiego podejścia.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Kościół

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

Incydent z udziałem prezydenta Nawrockiego w USA....

Wiadomości

Incydent z udziałem prezydenta Nawrockiego w USA....

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

Wiadomości

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop”...

Felietony

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop”...

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Wiara

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości

Wiara

Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości

Matka Boża Płacząca

Wiara

Matka Boża Płacząca