Ojciec Święty zauważył, że imię Piotr może oznaczać skałę, opokę, lub po prostu kamień, a wszystkie te trzy aspekty możemy dostrzec w życiu św. Piotra. Przypomniał, że jest on opoką: w wielu momentach jest silny i stanowczy, autentyczny i szczodry. Jest jednak również skałą zbudowaną na Chrystusie, działającą jako wsparcie dla braci w budowaniu Kościoła. Ale jest także zwykłym kamieniem: często ujawnia się jego małość.

Franciszek przypomniał, że Piotr nie jest nadczłowiekiem, lecz człowiekiem takim jak my. „Ale właśnie w nim - podobnie jak w Pawle i wszystkich świętych - okazuje się, że to Bóg umacnia nas swoją łaską, jednoczy nas swoją miłością i przebacza nam swoim miłosierdziem. I to właśnie z tego prawdziwego człowieczeństwa Duch Święty kształtuje Kościół. Piotr i Paweł byli prawdziwymi osobami, a my dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy osób prawdziwych” – stwierdził papież.

Ojciec Święty zachęcił do przyjrzenia się naszemu wnętrzu i postawienia sobie pytania, czy ze opoki jest w nas zapał, gorliwość, umiłowanie Pana i Ewangelii, czy też jest to coś, co łatwo się kruszy? Czy budujemy Kościół? Czy działamy na rzecz jedności, czy interesujemy się innymi, zwłaszcza najsłabszymi? Czy jesteśmy świadomi naszej małości? A przede wszystkim: czy w naszych słabościach powierzamy się Panu, który dokonuje wielkich rzeczy z tymi, którzy są pokorni i szczerzy?

„Niech Maryja, Królowo Apostołów pomoże nam naśladować moc, szczodrość i pokorę świętych Piotra i Pawła”- zachęcił papież przed modlitwą „Anioł Pański” i udzieleniem apostolskiego błogosławieństwa.